Nie ma zncazeina kojnoleść ltier skadającyłch się na dane sołwo. Wanże jset tyklo to, żbey pirewsza i osatntia lteria były na soiwm mijsecu; ptzosaołe mgoą być w cakowłitym niedzłaie, a mimo to nadal nie ponwinśimy meić prombleów z pczerzytaenim tego tesktu.”
Opis: uwaga, literówki w powyższym tekście są zamierzone.
Źródło: Błogosławiona mutacja genu FoxP2, „Gazeta Wyborcza”, 17 czerwca 2011, wywiad z prof. Jerzym Vetulanim, rozmawiał Piotr Cieśliński
A główną zasługę w tej niemal finnegańskiej zabawie ma genialny gen FoxP2 i jego mutacja.Ważny dla mnie cytat z tego wywiadu:
„Czy czytanie to dobre ćwiczenie, np. żeby uniknąć starczej demencji?
Niewątpliwie. A jeszcze lepszym jest pisanie, twórczość. Poza tym mózg lepiej się rozwija, jeżeli z tekstem musi się trochę pomęczyć.” Moje podkreślenie.
Teraz wiecie, dlaczego muszę ciągle pisać? O literówkach pisałem tutaj ponad dwa lata temu.
13 czerwca 2013 o 06:18
Każda „siłownia” jest dobra na to co rozwija, a trochę lub więcej męczenie się jest dobre, bo wytwarza energię, a energię trzeba wykorzystać …, zawsze najlepiej twórczo, bo to jeszcze sprawia przyjemność. W tym tkwi chyba tajemnica ?… przyjemnego z pożytecznym , albo pożytecznego z przyjemnym.
13 czerwca 2013 o 10:29
Dorota, celne określenie „siłownia”, W moim wieku mózg to jedyny pozostały mięsień który trenuję, częściowo z przyzwyczajenia, ale głównie dlatego że pisanie i polerowanie słów sprawia mi największą przyjemność. Wzorcem dla mnie jest Stephen Hawking, człowiek-głowa i do tego genialna.Pozdrowienia i dzięki
13 czerwca 2013 o 11:08
lubię liretówki, zawsze, mózg sobie tym nie zawraca głowy, czyta wszystko:)
dzień dobry uroczyste
13 czerwca 2013 o 13:58
Nie lubię literówek.
13 czerwca 2013 o 14:27
Signe, ja lubię takie które tworzą nowe słowo, co się nie zawsze udaje np tamniejczy cziwerec:)
13 czerwca 2013 o 14:29
Molgasia-naukowiec nie lubi literówek bo zwodzą na manowce? 🙂
13 czerwca 2013 o 16:30
Ostatnio zauwazyłam, że robię coraz więcej literówek. Palce śpieszą się, by nadążyć z napisaniem tego, co wymyśli głowa.
🙂
13 czerwca 2013 o 22:33
goldenbrown, palce są często nieposłuszne, u mnie szczególnie te na lewej ręce. Ich częstotkliwość nie nadąża za wibrowaniem myśli.
dobranc
15 czerwca 2013 o 07:48
🙂 bardzo ciekawa rzecz. Racja, naturalnie. Wiele osób (nie tylko starszych) zwraca uwagę na dobroczynny wpływ również krzyżówek, a także uczenia się na pamięć dłuższych tekstów, ew. powtarzanie sobie przeczytanych i przemyślanych problemów z literatury. Niekoniecznie, naturalnie słowo w słowo. Popieram wszystkimi czterema łapami.
15 czerwca 2013 o 10:48
tani, Kay nawet gdy już miała demencję uwielbiała krzyżówki i nieźle sobie radziła.A ja ciągle powtarzam zapamiętane wiersze, piosenki i czytam cytaty albo cytuję czytaty. 😉