Planeta Niebieski Pumeks

by

Znalazłem we śnie nieznaną planetę, która nazywała się Niebieski Pumeks. Mój przewodnik pokazał mi ruchome schody, które prowadziły w głąb ziemi. Tam właśnie gnieździł się ten Niebieski Pumeks, wulkaniczna, skalista wioska planetarna. Celem mojej podróży była jedyna rzeka planety, w której mogłem utopić ból moich stawów. Wylądowałem na szczycie szaro-niebieskiej skały, gdzie stary człowiek z trzema uczniami pokazał mi z dumą wielki sześcian z kolorowych papierów ze skrzydłami i śmigłem z czterech ptasich piór. „To jest nasze leciadło”, powiedział i kazał dwóm chłopakom wejść do sześcianu. Cztery pióra zaczęły wirować hałaśliwie, leciadło uniosło się w powietrze i spadło u stóp góry. Starzec potrząsnął siwą głową ze smutkiem, gdy mu powiedziałem, że musi znaleźć większe pióra na śmigło. „Pterodaktyle mieszkają nad Rzeką Bólu,” powiedział. „Ale stamtąd nikt nie wraca.” „Gdzie jest ta Rzeka, bo ja chcę utopić w niej moje bóle?” Starzec poprowadził mnie na brzeg skały i wskazał na porowatą, niebieskawą drogę w dolinie. „Nikt nie wie, gdzie jest Rzeka, ale wielu z nas poszło po tej drodze i nikt nie wrócił.” W tej chwili pojawił się koło mnie mój przewodnik i ostrzegł mnie, że ruchome schody zmienią kierunek lada moment i muszę się spieszyć, jeśli chcę wrócić na ziemię. Powrotna podróż trwała krótko. Obudziłem się z mniejszym bólem, którego cząstki zostały widocznie na Pumeksie. PS. pumeks to wulkaniczna piana, porowata i bardzo lekka, używana od starożytnosci w zabiegach kosmetycznych do ścierania skóry. Ma wiele innych zastosowań.

Tagi: , , ,

Komentarzy 6 to “Planeta Niebieski Pumeks”

  1. signe Says:

    leciadło było? pterodaktyle? niebieskawa droga? zrobiłeś wiele wynalazków dla snów:)
    dzień dobry Stefanie!!!

  2. TaKasia Says:

    leciadło ! jakie piękne słowo! Masz piękne sny Stefanie. I jak widać – praktyczne, skoro dało się zrzucić odrobinę bólu ze stawów. Ech…Moim stawom też by się taka wycieczka na planetę Niebieski Pumeks przydała. Szczególnie tej jesieni, kiedy pada, potem leje, a potem jeszcze przychodzi ulewa. Moje stawy wciąż mówią pada i będzie padać.
    Dzień dobry!

  3. stefan Says:

    signe, dzień dobry, już nie ma dżdżu:) Ten starzec to przecież ten ja, który chce niezdarnie uciec leciadłem od bolącej łopatki. Ale ze mnie śnięty wynalaziec! Na tej planecie właściwie nic nie było prócz tego pumeksu, ludzi i leciadła, Strasznie nudna planeta. 🙂

  4. stefan Says:

    TaKasiu, o tej planecie z Rzeką do topienia bólu warto pamiętać, bo ona nie jest daleko i może się przydać. Współczuwam bolących stawów, bo ja też oskarżam paskudę pogodę, nieudaną złotą jesień po nieudanym lecie brrr. Na słotę trzeba się może uśmiechać, żeby ją zmylić, bo wtedy ona myśli że zaświeciło słońce i ucieka. Dzień dobry.:-).

  5. ewa9999 Says:

    To dobra wiadomość,że Rzeka do topienia bólu jest blisko:)mam nadzieje,że nie tylko ból fizyczny można w niej utopić.Wskaż drogowskaz na Planetę Niebieski Pumeks :))

  6. stefan Says:

    ewo999, Pumeks jest w głębinach Ziemi, ale ruchome schody są dość szybkie. Mam wrażenie, że ta ich mityczna Rzeka to tylko turystyczna reklama – piana z wulkanów leczy wszelkie bóle. Moje stawy i wiązadła czują się już wcale dobrze, a to poprawiło mi humor. :))

Możliwość komentowania jest wyłączona.