W Ojcowskim Parku Narodowym są dwie doliny. Jedna ma tajemniczą językowo nazwę: Dolina Sąspowska; druga, Dolina Prądnika, to zdumiewający świat Ostańców, skalnych przybyszów z innych czasów, innych wymiarów postrzegania. Te skały mają własne życie i na pewno zmieniają się z biegiem czasu, gdy krople wody i wiatr rzeźbią ich ciała. Biała Ręka albo Rękawica jest jak pozdrowienie nieznanego olbrzyma, który macha do mnie spoza zielonych chaszczy. Śpiąca Głowa to moje znalezisko, bo w oficjalnym spisie ciekawostek skalnych jest ignorowana. Może czasem staje się niewidzialna w oczekiwaniu na wirtualną wizytę Widuna.
Tagi: doliny, ojcowski park, ostańce skalne
25 czerwca 2013 o 19:44
piękne te kamienie, ten ojcowski park, zostałam tam pewnego razu zaczarowana, i palczasta dłoń skały!!!
macham 🙂
25 czerwca 2013 o 20:47
Signe, musiały być potężne czary, jeśli ich skutki są widoczne do dzisiejszego dnia 😉 Jaka szkoda, że nie mogę tam pojechać, aby uścisnąć te powitalnie wyciągnięte paluchy. Także macham…:-)
26 czerwca 2013 o 12:20
potężne są czary ostańców,
dzień dobry Stefanie 🙂
26 czerwca 2013 o 12:56
dzień dobry, Signe. Podejrzewam, że ostańcy tylko udają skały jako dogodny kamuflaż. W nocy zmieniają się w pofstańców i hasają po halach.;-)
30 czerwca 2013 o 09:27
Jak wiele takich olbrzymów, zrodzonych z ziemi tytanów… 😉
30 czerwca 2013 o 10:21
Oh, Tytany! masz na pewno rację, bo takie paluchy może mieć tylko jakiś wielgus 🙂